Mój Piotrek oraz jego babcia uprawiają ogródek i jak co roku, rosną w nim olbrzymie cukinie. I osobą, która w głównej mierze je dostaje, jestem oczywiście ja. Tym sposobem od dwóch tygodni mamy „cukiniowy tydzień”.
Były już ciasteczka z cukinią, placuszki z cukinią, chlebek cukiniowy (ten niestety okazał się nieudany i nie dało się go zjeść), wegetariański tex max, no i nareszcie przyszedł czas na zupę. W zeszłym roku robiłam już krem z cukinii, dlatego tym razem mój wybór padł na chłodnik. Dość nietypowy, bo… z pieczonej cukinii.
Ale jak się okazało, takie połączanie jest przepyszne, a zupa jeszcze bardziej delikatna. Będzie idealna dla osób, które mają wrażliwy żołądek oraz dla dzieci. A jeśli maluchy nie przepadają za zupami na zimno, zawsze można ją podgrzać.
U mnie taka zupka jest idealna na kolację lub… śniadanie. Tak, tak, jem zupy na śniadanie. Kiedyś wydawało mi się to dziwne, ale jak się okazuje – to idealna propozycja. Szczególnie zimą, bo wtedy taki posiłek rozgrzewa już z samego rana. Choć oczywiście w przypadku chłodnika nie będzie mieć to racji bytu.
Ilość porcji: 2
Czas przygotowania: 40 min
Kalorie (na porcję): 319 kcal
Składniki
- 1,2 kg cukinii
- 500 ml bulionu
- 1 łyżka oliwy
- sól, pieprz
Przygotowanie
- Rozgrzej piekarnik do 180 stopni, funkcja góra-dół.
- Cukinię pokrój w grubsze talarki. Rozłóż na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, skrop oliwą.
- Cukinie piecz przez 30 min.
- Doprowadź bulion do wrzenia. Dodaj do niego upieczoną cukinię, dopraw solą i pieprzem.
- Zblenduj zupę na gładką masę, wystudź.
- Przed podaniem schłódź zupę w lodówce przez 2 godziny.
PS. Jeśli chcesz podkręcić smak zupy, to zamiast ją piec, przy najbliższej okazji wrzuć cukinię na grilla.
Cukinia – właściwości, wartości odżywcze
Cukinię można przygotowywać na wiele różnych sposobów, o czym za chwilę się przekonasz. To, co z pewnością niektórych ucieszy, to wartość energetyczna – w 100 g cukinii jest zaledwie 21 kcal! A dodatkowo warzywo to nie ma w sobie prawie wcale tłuszczu (zaledwie 0,40 g w 100 g), a także świetnie nawadnia.
No dobrze, a jakie są jej wartości odżywcze? Przede wszystkim jest lekkostrawna, mogą ją jeść na surowo nawet osoby posiadające delikatny żołądek. Zawiera sporo witaminy C, magnezu, żelaza i potasu. Odkwasza organizm, reguluje proces trawienia.
W dzisiejszych czasach niezwykle ważne jest to, że w cukinii nie odkładają się metale ciężkie. Bez obaw można ją więc uprawiać nawet na ogródku znajdującym się w dużym mieście. Jest też jednym z pierwszych warzyw, jakie wprowadza się niemowlakom.
Jadalne są również kwiaty cukinii – podaję przepis na ich smażoną wersję, faszerowaną ricottą.
Jak przygotować cukinię?
No dobrze, a jak przygotowywać cukinię? Można to zrobić tak naprawdę na wiele różnych sposobów. Kilki inspiracji znajdziesz na początku wpisu. A co oprócz tego? Wiele osób uwielbia pieczoną, faszerowaną cukinię – aczkolwiek ja za nią nie przepadam, ponieważ jest zbyt rozmiękła. Za to często robię z niej makaron (wystarczy do tego obieraczka julienne), a także jem na surowo – w sałatkach lub na kanapce.
Pyszne są cienkie, grillowane lub pieczone plastry cukinii. Jak się spieką, to są trochę jak chipsy, tylko o wiele zdrowsze. Z cukinii można również zrobić frytki.
Warzywo to jest także idealnym dodatkiem do wszelkiego rodzaju gulaszy czy dań kuchni azjatyckiej (np. sos słodko-kwaśny z jej dodatkiem jest obłędny).
You must be logged in to post a comment.