Czy opłaca się kupować gotowe produkty spożywcze?. W niektórych przypadkach mają one całkiem dobry skład, jednak nie dotyczy to niestety nutelli. Choć krem ten (nie wiedzieć czemu nazywany orzechowym, choć orzechów to jest w nim jak na lekarstwo) jest pyszny, to jednak, eufemistycznie pisząc, także niezdrowy.
No cóż, nie oszukujmy się – w składzie nutelli znajduje się przede wszystkim cukier oraz olej palmowy. Uważać trzeba też na „bio”, „eko”, „naturalne” kremy, które wcale nie są lepsze – choć zdarzają się i takie dobrej jakości, one jednak zwykle kosztują niemało.
Dlatego mam dla Ciebie alternatywę – nutellę z awokado. Nie będę czarować – nie smakuje tak, jak prawdziwa nutella. Ale mogę obiecać, że będzie mieć kremową konsystencję, a smak orzechów będzie wyczuwalny (zauważ, że u mnie jest ich zdecydowanie więcej, niż w gotowym produkcie sklepowym).
No i to samo zdrowie! Jest tu awokado będące doskonałym źródłem zdrowych tłuszczy (a jak już kiedyś wspominałam, za awokado nie przepadam, jednak aby oddać mu sprawiedliwość – doskonale nadaje się jako baza do wszelkich past), bogate w potas banany, miód doskonale zastępujący cukier, kakao no i oczywiście orzechy, które w kremie powinny dominować.
To smarowidło sprawdzi się nie tylko do kanapek, ale także do wszelakiego rodzaju deserów. Można nim przekładać ciasteczka lub ciasto, a także użyć jako farsz do tarty (wtedy lepiej jest jednak podwoić, a nawet potroić składniki).
Składniki
- 1 duże, miękkie awokado
- 2 banany
- 2 łyżki miodu
- 2 łyżki kakao
- 200 g zmielonych orzechów laskowych
Przygotowanie
Wszystkie składniki wystarczy dokładnie zblendować na gładką masę bez grudek.
Wskazówki kulinarne
Na koniec mam jeszcze kilka wskazówek. Aby nutella była jedwabista, kremowa, awokado powinno być dojrzałe, co w praktyce oznacza – miękkie. Zaraz podpowiem Ci, czym się kierować przy jego wyborze. Banany również powinny być delikatnie przejrzałe – nie bój się tych, na skórce których pojawiają się już brązowe plamy.
Natomiast orzechy laskowe najprościej jest zmielić w elektrycznym młynku… do kawy! U mnie on już dawno przestał służyć do mielenia kawy, za to świetnie sprawdza się w przypadku, gdy chcę uzyskać cukier puder czy zmielić orzechy, sezam, przyprawy.

Jak wybrać awokado?
Idealnie awokado powinno być miękkie, dojrzałe, wtedy jego skórki nie trzeba nawet obierać nożem, ponieważ bez problemu odchodzi. Łatwo jest jednak trafić na zbyt twardą lub przejrzałą sztukę. Jak się tego wystrzegać?
Jeśli kupujesz zielone awokado (nie mylić z odmianą Hass, która jest ciemnofioletowa), zwróć uwagę na to, czy na skórce nie ma żadnych plam. Powinna być też ciemniejsza, zbyt jasna świadczy o tym, że owoc jeszcze nie dojrzał.
Najlepszym testem na sprawdzenie jego miękkości jest delikatne naciśnięcie awokado. Jeśli uda Ci się wgnieść skórkę, która za chwilę powraca do pierwotnego kształtu, właśnie trzymasz w ręku idealną sztukę.
Możesz też wykonać test szypułki – jeśli trudno będzie ją usunąć lub owoc jest pod nią jasnozielony, znaczy to, że awokado jest niedojrzałe. Brązowa plamka pod szypułką oznacza, że owoc jest przejrzały. Wybieraj te, które są żółtawe.
wskazówka na koniec
Jak już kiedyś pisałam, raz w tygodniu planuje posiłki oraz robię zakupy na cały tydzień. I jeśli wiem, że na początku tygodnia będę przygotowywać potrawę z awokado, szukam tak długo, aż znajdę dojrzały owoc, co czasami jest niełatwym zadaniem.
Jeśli jednak posiłek ten zaplanowałam w środku lub pod koniec tygodnia, wolę kupić niedojrzałe awokado, które pozostawiam w misce z owocami – nie chowam go do lodówki. Wtedy przez te kilka dni dojrzeje, będzie idealne. Kupując w takiej sytuacji dojrzałą lub lekko przejrzałą sztukę ryzykujesz, że zepsuje się, zanim zdążysz jej użyć.
You must be logged in to post a comment.