Korzystając z kilku chłodniejszych dni, postanowiłam odpalić piekarnik i zrobić brownie, czyli mocno czekoladowe ciasto. A że mamy pełnię sezonu, to nie mogło zabraknąć w nich owoców – tym razem wybór padł na czereśnię, aczkolwiek mam zamiar w niedalekim czasie wypróbować wersję z porzeczkami (ich kwaśny smak powinien przełamać słodycz ciasta).
Moje brownie jest też w połowie zdrowe. Czemu tylko w połowie? Bo nie chciałam ryzykować i przygotowałam je na bazie mąki pszennej. Co prawda robiłam już wcześniej jaglane, ale ono ma cięższą konsystencję, tym razem zależało mi na czymś lżejszym. Za to cukier zastąpiłam miodem, a zamiast zwykłego mleka dodałam roślinne (Ty, jeśli tylko chcesz, możesz użyć krowiego).
Brownie okazało się tak dobre, że Piotrek już na drugi dzień domagał się kolejnego. I dodatkowo wzięłam je do pracy (w ten sposób przekupuję swoich UU, czyli Unikalnych Użytkowników) – no i cóż, tu też spotkał się z uznaniem. Zresztą – czemu miałoby być inaczej? Dla przypomnienia – skromność nigdy nie była moją mocną stroną.
Jeśli natomiast przygotowujesz to ciasto, gdy już w sklepach czereśnie są niedostępne, możesz zastąpić je innymi, ulubionymi owocami. Niech będą to wspomniane wcześniej porzeczki, śliwki czy… banany.
Składniki
- 250 g mąki tortowej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- ½ łyżeczki sody oczyszczonej
- 200 g gorzkiej czekolady min. 70%
- 260 g mleka (roślinnego lub krowiego – u mnie mleko ryżowe)
- 6 łyżek miodu
- 350 g czereśni
Przygotowanie
- Nastaw piekarnik na 180 stopni, funkcja góra dół.
- W kąpieli wodnej rozpuść czekoladę. Dodaj do niej mleko oraz miód, wymieszaj całość.
- Do miski przesiej mąkę, dodaj proszek do pieczenia i sodę oczyszczoną.
- Do suchych składników wlej mokre, dokładnie wymieszaj, aby nie było grudek.
- Wyciągnij pestki z czereśni. Dodaj owoce do ciasta.
- Przelej masę do formy wyłożonej papierem do pieczenia.
- Piecz przez 30 min.
- Po upieczeniu odstaw na kratkę do całkowitego ostygnięcia, pokrój w kostkę.
Prezenty DIY, homemade
Lubisz przygotowywać prezenty DIY (Do It Yourself)? Podarunki typu homemade, czyli własnoręcznie przygotowane, w ostatnich latach znów cieszą się popularnością. Wymagają zaangażowania, co nie może zostać niedocenione.
Ja, z racji moich zainteresowań, które zna cała rodzina i znajomi, wręczam kulinarne prezenty DIY. Hitem okazał się bożonarodzeniowy zestaw trzech dipów: aioli, tapenady i czerwonego pesto (zobacz zdjęcie).
Ale równie dobrze sprawdzi się ciasto. Nie każde oczywiście, zwłaszcza, jak chcesz je ładnie zapakować. Jak się może już domyślasz, polecam Ci to brownie. Przeżyje, jeśli nie będzie cały czas trzymane w lodówce, dobrze zniesie pakowanie i transport. Ponadto można podzielić je na zgrabne kawałeczki.
Oczywiście, ważny jest sposób, w jaki je zapakujesz. Ja mam na to sprawdzoną metodę. Z kawałków ciasta układam wieżyczkę. Kładę ją na przezroczystą folię (do kupienia w każdej kwiaciarni). Owijam nią ciasto i u góry związuje ładną wstążką (zwykle złotą lub brokatową, ot takie klimaty). Całość wygląda efektownie, od razu widać, co jest w środku. W ten sposób ostatnio sprezentowałam brownie znajomym – ot tak, bez okazji (no dobra, przyznam się – pakowałam je z myślą o zdjęciu).
I wcale nie wymaga to jakiegoś dużego wysiłku. A radość, jaką daje wręczanie takich prezentów jest nie do przecenienia.
You must be logged in to post a comment.