Jak najczęściej przygotowujesz makaron? Korzystasz z gotowych przepisów czy może samodzielnie eksperymentujesz z tym, co masz w lodówce? Chociaż oczywiście zachęcam Cię do tego, żebyś inspirował się tym, co ja przygotowałam, aczkolwiek w tym wypadku czasami wystarczy po prostu zmieszać ze sobą kilka składników, aby powstał pyszny obiad! U mnie często jest to chociażby spaghetti aglio e olio czy makaron z pesto bazyliowym lub z pesto z suszonych pomidorów.
A wracając do przepisu, ta propozycja jest nieco bardziej efektowna, choć tak naprawdę banalnie prosta w przygotowaniu. Krewetki, białe wino, dużo czosnku – to u mnie recepta na na danie perfekcyjne.
Ja do niego użyłam domowego tagiatelle. Planuję stworzyć wpis o tym, jak zrobić perfekcyjny makaron, ale Piotrek (bo to on u nas za niego odpowiada), chce przeprowadzić jeszcze kilka testów. Dlatego bądź czujny i czekaj! A jeśli masz chwilę czasu, do zajrzyj pod zdjęcie dzisiejszego makaronu – piszę tam o tym, czy warto kupić maszynkę do makaronu. Kto wie, może Ci się wkrótce przyda…
Składniki
- 4 ząbki czosnku
- 100 g świeżego szpinaku
- 100 ml białego wina (wytrawnego lub półwytrawnego)
- 400 g krewetek
- 120 g makaronu tagiatelle
- 10 g startego parmezanu
- 2 łyżki masła
- sól, pieprz
Przygotowanie
- Ugotuj makaron według przepisu na opakowaniu. Jeśli używasz świeżego tagiatelle, wystarczy 4-5 min.
- Pokrój ząbki czosnku w plasterki.
- Krewetki obierz ze skorupki, w razie konieczności oczyść.
- Na patelni rozgrzej masło, dodaj czosnek i podsmażaj całość ok. minutę na małym ogniu, żeby czosnek się nie spalił.
- Dodaj krewetki, krótki je obsmaż – maksymalnie 2 min z każdej strony.
- Na patelnię wsyp świeży szpinak, dopraw całość solą i pieprzem.
- W dwóch partiach wlej 100 ml wina. Zanim wlejesz kolejną część poczekaj, aż poprzednia odparuje.
- Odcedź makaron, zostawiając 2-3 łyżki wody. Dodaj ją wraz z makaronem na patelnie, wymieszaj całość.
- Podawaj z parmezanem.
Maszynka do makaronu – czy warto ją kupować?
Maszynka do makaronu umożliwia rozwałkowanie ciasta na wybraną grubość, a także szybkie i sprawne pokrojenie go. Jest niedużych rozmiarów, ma uchwyt, który pozwala na przymocowanie jej do kuchennego blatu – dzięki temu nie przesuwa się w trakcie pracy. Do tego standardowo posiada dwie nakładki. Przy pomocy jednej rozwałkowujesz ciasto (wcześniej ustalając jego grubość), a drugą stworzysz z niej makaron o dowolnym kształcie.
Maszynka, którą my posiadamy, umożliwia wykrawanie makaronu o dwóch kształtach – tagiatelle oraz tzw. nitki. Oprócz tego mamy wykrawaczkę do ravioli. Ale są też takie, które pozwalają np. na zrobienie spaghetti. W przypadku niektórych maszynek istnieje możliwość dokupienia nakładek i gdyby teraz miała ją kupować, to na pewno na taką wersję bym się zdecydowała.
Takie ręczne urządzenie kosztuje zwykle od 70 do 120 zł (te znajdujące się w górnej granicy mają już np. dwa rodzaje wykrawczy do makaronu). Są też elektryczne, dają większe możliwości, ale są też droższe i zajmują o wiele więcej miejsca (a ten aspekt jest kluczowy, jeśli chodzi o moją maleńką kuchnię).
A czy polecam zakup takiej maszynki? Zdecydowanie. To nie jest duży wydatek, a smak świeżego, domowego makaronu jest o wiele lepszy. Można go oczywiście też wysuszyć i schować na zapas. U nas tym zajmuje się Piotrek i bardzo to lubi. A co najważniejsze – wyprodukowanie sporej ilości makaronu nie zajmuje mu wiele czasu. Moim zdaniem to jeden z tych gadżetów, który choć nie jest niezbędny, to warto mieć. Chociażby po to, żeby kilka razy w roku cieszyć się smakiem świeżego makaronu.
You must be logged in to post a comment.