Gdy masz ochotę na coś słodkiego, a brak Ci czasu na kilkugodzinne pieczenie i jednocześnie chcesz być fit, w kilkanaście minut przygotuj ciasteczka owsiane.
Składają się z płatków owsianych, bakalii i masła orzechowego, a ze względu na obecność rodzynek nie trzeba ich nawet niczym dosładzać.
Tylko nie będę oszukiwać – są one kaloryczne. Orzechy zapewniają dużą podaż węglowodanów i tłuszczy, a masło orzechowe, no cóż, jeszcze raz tłuszczy.
Dlatego zjedzenie ich kilku na raz może się źle skończyć dla Twojej sylwetki. Ale jeśli jesteś po treningu (lub w trakcie), taki batonik doda Ci energii. Może Ci również uratować życie w pracy, w trakcie wyjątkowo długiego, nużącego dnia.
Dlatego podsumowując – są to super zdrowe, lecz kaloryczne ciasteczka, które należy jeść z umiarem. Ale dobra wiadomość jest taka, że spokojnie wytrzymają kilka dni w lodówce (testowałam do 5 dni, bo mam w domu ciasteczkowego potwora, który nie pozwoli żadnym słodkościom tak długo leżakować – a i tak był to wyjątkowo długi czas, bo groźbami i wizją okrutnych kar zniechęciłam go do polowania na moją porcję).
Składniki
- 150 g płatków owsianych
- 15 g słonecznika
- 20 g siemienia lnianego
- 30 g posiekanych orzechów nerkowca
- 20 g sezamu czarnego
- 30 g posiekanych orzechów laskowych
- 30 g posiekanych orzechów włoskich
- 50 g rodzynek
- 50 g masła orzechowego
- ok. 100 ml wody
Przygotowanie
- Nastaw piekarnik na 180 stopni (góra-dół).
- Wymieszaj wszystkie składniki, a wody dolej tyle, aby cała masa była zwarta. Odczekaj kilka minut, aż płatki owsiane wchłoną wodę i nie martw się, jeśli na początku będzie się osadzać na dnie.
- Blachę wyłóż papierem do pieczenia, rozprowadź na niej przygotowaną masę. Wstaw całość do piekarnika na 20 min.
- Po wystudzeniu pokrój ciasto na prostokątne batoniki.
Pamiętaj też, że nie musisz się sztywno trzymać podanych przeze mnie proporcji. Nie będę Cię czarować – ja po prostu użyłam tych składników, które miałam w szafce.
Możesz np. zwiększyć ilość orzechów laskowych i nie dodawać w ogóle nerkowców. A jeśli coś zupełnie pominiesz, nic się nie stanie. Zmniejsz wtedy jedynie ilość wody lub masła orzechowego, aby masa nie była za rzadka.
To co ja zaproponowałam, niech będzie po prostu inspiracją.
I na koniec chciałabym jeszcze uczulić Cię na sklepowe fit batoniki, nierzadko sprzedawane też w sklepach sportowych czy w klubach fitness. Owszem, może i mają odpowiednią podaż wszystkich makroskładników, ale nie jest to efektem zastosowania zdrowych składników, tylko sztucznych dodatków. Do tego często znajdziesz w nich utwardzacze, konserwanty, co najmniej kilka źródeł cukru (przy których biały cukier staje się przykładem zdrowia).
Jestem zdania, że jak już musisz sięgnąć po coś gotowego, to lepiej wybierać taki produkt, który choć potencjalnie bardziej kaloryczny czy Twoim odczuciu mniej zdrowy, nie będzie jednak tak przetworzony.
You must be logged in to post a comment.