Choć zwykle wydaje nam się, że wiosna i lato obfitują w pyszne, sezonowe warzywa i owoce, to także jesienią ich nie brak. To przede wszystkim czas na jabłka i warzywa korzeniowe, ale i tak głównym bohaterem jest dynia.
Ja ją wtedy jem do znudzenia. Głównie hokkaido, bo to taka idealna porcja na raz, ale regularnie, co roku, dostaję też spore zapasy dyni z ogródka babci mojego narzeczonego. Wtedy część od razu przygotowuję na różne sposoby – uwielbiam spaghetti z dynią i chorizo czy dyniowe curry.
No i oczywiście zupy! I jakżeby inaczej – zmiksowane na gładki krem. Ale jako, że sama dynia jest bardzo delikatna w smaku, najczęściej przyrządzam ją w stylu azjatyckim – z dodatkiem mleka kokosowego, ostrych przypraw i różnych dodatków.
Taka wersja na „bogato” świetnie sprawdza się na obiad. Jeśli jesteś mięsożercą, możesz dodać do niej kawałki kurczaka lub – jak w tym przepisie – krewetki. Dodatkowo świetnie rozgrzewa, co jesienią i zimą jest nie do przecenienia. Szczególnie jeśli tak jak ja, z powodów zdrowotnych, masz wiecznie wychłodzony organizm (czyli temperatura Twojego ciała permanentnie sięga poniżej 36,6).
Kolejny plus dyni? Można ją mrozić. Ja zwykle obieram ją i kroję na większą kostkę, po czym przekładam do woreczków do mrożenia (najlepsze są te z Ikea). Zwykle mam tak dużo dyni, że starcza mi jej aż do następnego sezonu.
Oczywiście, taka mrożona dynia ma też swoje ograniczenia. Ale spokojnie zrobisz z niej zupę, curry czy placuszki dyniowe – ja zwykle i tak jej nie piekę, bo jestem zwolenniczką szybkiej kuchni, a po krótkim przesmażeniu na patelni i odparowaniu wody spokojnie można zrobić z niej puree.
Składniki
- 500 g pokrojonej w kostkę dyni
- 400 ml passaty pomidorowej
- 750 ml bulionu
- 200 ml mleczka kokosowego
- 100 g cienkiego makaronu ryżowego
- 150 g kiełków fasoli mung
- 200 g krewetek
- 1 łyżeczka soli kala namak
- 1 łyżeczka kurkumy
- 1/2 łyżeczki kminu rzymskiego
- 1/2 łyżeczka kolendry
- 1 łyżki czerwonej pasty curry
- 1 łyżka oliwy
Przygotowanie
- W garnku na oliwie podsmaż dynię, gdy lekko zmięknie dodaj pastę curry i wymieszaj całość.
- Dodaj passatę pomidorową oraz przyprawy, gotuj przez ok. 5 min.
- Wlej bulion, gotuj całość przez 20 min.
- Na koniec dodaj mleczko kokosowe, zblenduj całość.
- Zupę podawaj z ugotowanym makaronem ryżowym, przesmażonymi krewetkami oraz z kiełkami fasoli mung.
Czy można mrozić bulion?
Na koniec mam dla Ciebie małą wskazówkę. Jeśli chcesz szybko przygotowywać zupy na śniadanie (tak, tak, wtedy świetnie się sprawdzają), obiad lub kolację, miej zawsze w pogotowiu mrożony bulion.
Bulion można bez problemu mrozić i przechowywać w zamrażarce przez kilka miesięcy. Wystarczy, że poczekasz, aż całkowicie ostygnie i przelejesz do pojemników przeznaczonych do mrożenia. Ja zwykle używam do tego prostokątnych pudełek plastikowych z OKT, które mają pojemność 500 ml. Często są do kupienia w Biedronce, ale można je też zamówić przez internet. Są praktyczne i przede wszystkim – szczelne.
Przyznam się jedynie, że ja trochę oszukuje. Nie lubię rosołu, więc nigdy nie gotuje bulionu w tym celu. I moim najlepszym (i jedynym) dostawcą jest moja mama – od niej zawsze dostaje zapasy, czasami nawet na zamówienie. A gdy zdarza się, że muszę już sama go robić, przygotowuje bulion roślinny.
Polecam tę metodę (mrożenia, nie szukania dostawców bulionu – choć to w sumie też), ponieważ znacząco skraca czas przygotowania zup.
You must be logged in to post a comment.