Zupa krem z kukurydzy

Skoro tu jesteś, to już wiesz, że moim dzisiejszym bohaterem jest zupa krem z kukurydzy. Z jednej strony łagodna, słodka, a z drugiej z lekką nutą ostrości (chilli) i orzeźwiającym wykończeniem z… grillowanej cytryny. Co więcej, zupa kukurydziana jest baaardzo kremowa, i to bez zastosowania śmietanki. Jak to możliwe, zapytasz? Odpowiedź jest prosta – to zasługa:

• ziemniaków;
• serka wiejskiego.

Z ziemniakami sprawa jest oczywista. Zagęszczają zupę, ugotowane podbijają kremowość. A skąd ten serek wiejski? Nie dość, że nie chciałam użyć śmietanki, to za punkt honoru postawiłam sobie podbicie białka. I z wcześniejszych doświadczeń wiem, że serek wiejski idealnie sprawdza się do zapiekania i gotowania (a jako ciekawostkę dodam, że raz na jego bazie robiłam nawet sos „śmietanowy”).

To już prawie wszystko, co chciałam napisać. Dodam tylko, że to zupa krem z kukurydzy z puszki (niech Cię nie zwiedzie ozdoba na górze), ponieważ zimą znalezienie świeżej nie jest możliwe (a tej ugotowanej, dostępnej w sklepach, nie polecam – do zdjęcia może i się sprawdziła, ale jeśli chodzi o smak/strukturę, to cóż, lepiej użyć konserwowej).