Aperol Spritz – przepis

W zeszłym roku, podczas krótkiego pobytu we Włoszech, pierwszy raz piłam prosecco, czyli musujące wino oraz Aperol Spritz – drink na jego bazie. I przepadłam. To była miłość od pierwszego łyka. Wystarczył niecały rok, abym stała się proseccoholiczką – i nie ma w tym ani grama przesady.

Zarówno to wino, jak i drink z pomarańczowym aperitifem mają w sobie coś z takiego wakacyjnego klimatu. A teraz pogoda jest taka, że aż prosi się, aby pić go jak najczęściej. I co dla mnie jest ważne – nie jest on w ogóle słodki, a to, czego ja po prostu nie jestem w stanie znieść, to słodkiego alkoholu (to jeden z powodów, dla których raczej nie znajdziesz u mnie w przepisach alkoholu w deserach).

Początkowo Aperol Spritz piłam głównie w knajpkach, ale okazało się, że Piotrek też się w nim zakochał. Więc nie pozostało nam nic innego, jak kupić aperitif i rozkoszować się zimnym trunkiem wieczorami. I w sumie to aż dziwi mnie, że tak późno wpadłam na to, żeby pokazać mój ulubiony sposób na przygotowanie tego drinka.

Nie podam Ci jednak konkretnych proporcji, ponieważ wszystko zależy od tego, jakiej pojemności kieliszków używasz. Ja najbardziej lubię takie całkiem niepozorne z Ikea, które mieszczą w sobie… 500 ml (znajomi zawsze się śmieją, jak mówię, że wypiłam „kieliszek wina”). Dlatego też w przepisie podaje porcje.

I nie polecam przygotowania większej ilości na zapas z dwóch powodów – drink się może wygazować, a kostki lodu rozpuścić, przez co całość rozrzedza się. A skoro już to wiesz, mogę przejść do rzeczy.