Wegetariańskie placki po węgiersku

Placki ziemniaczane po węgiersku to jeden z moich ulubionych przepisów obiadowych. Jednak zwykle… robiła je moja mama, ja ograniczałam się do konsumpcji. Dlaczego? Bo choć za placek po węgiersku dałabym się pokroić, to… przeszkadza mi mięso w gulaszu. Mam swoje dziwactwa i nie zjem wołowiny czy wieprzowiny, która jest w kawałkach, a nie w postaci mielonej.

A gdy się wyprowadziłam z domu, to postanowiłam przygotować wegetariański gulasz do placka po węgiersku. Co prawda Piotrek na początku był trochę niepocieszony, ale szybko taki wege obiad przypadł mu do gustu.

Co więcej, w mojej wersji jest bardziej fit – zauważ, że jedna porcja ma tylko 350 kcal! I wcale nie oszukuję, po prostu placki ziemniaczane są pieczone, a nie smażone. Co ciekawe, wszyły bardzo chrupiące. To dzięki temu, że w trakcie pieczenia posmarowałam je oliwą i podpiekłam na funkcji grill. Całość wyszła przepysznie, jestem też pewna, że nawet takie wegetariańskie obiady domowe zasmakują każdemu mięsożercy.

Jeszcze jedno, ten przepis na placek po węgiersku szybko można zamienić na wegańską wersję. Tak naprawdę wystarczy nie dodawać jajka do placków ziemniaczanych. I zdrowy, fit obiad gotowy.