Co zrobić, gdy starasz się zdrowo odżywiać, unikasz przetworzonej żywności, ale najdzie Cię ochota na słodkości? Od czego są fit desery! Oczywiście, wymagają trochę więcej zaangażowania, niż pójście do sklepu, ale co to dla Ciebie, prawda? Szczególnie że mój przepis na ciasteczka jest tak naprawdę bardzo prosty i każdy sobie z nim poradzi (niech Cię nie zwiedzie ich nietypowy kształt, wycięłam je tak foremką specjalnie do zdjęcia – Ty możesz zrobić zwykły deser).
Tylko hola, hola! To, że są to zdrowe i na dodatek bezglutenowe babeczki, nie oznacza wcale, że można je jeść bezkarnie – swoje kalorie mają. Zwłaszcza że dla mnie ważniejsze jest, żeby ciasta były zrobione z naturalnych składników, a nie żeby eliminować kolejne, potencjalnie tuczące składniki.
Ale wracając do tematu. Dzięki zastosowaniu mąki jaglanej jest to bezglutenowy przepis. A zamiast białego cukru jest miód i daktyle. Zdrowo? Zdrowo! A więc na co czekasz? Ciasteczka z marchewką czekają, aż je zrobisz i… podzielisz się z rodziną i przyjaciółmi, ponieważ chyba nie planujesz zjeść ich sam?
Ilość porcji: 12 ciasteczek
Czas przygotowania: 40 min
Kalorie (na porcję): 121 kcal
Składniki
- 200 g mąki jaglanej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 300 g marchewki
- 2 jajka
- 150 g maślanki
- sok i skórka z jednej pomarańczy
- 2 łyżki miodu
- 80 g daktyli bez pestek
Przygotowanie
- Piekarnik nagrzej do 180 stopni, funkcja góra dół.
- Daktyle zalej wrzątkiem, pozostaw na ok. 5 min.
- W tym czasie mąkę jaglaną wymieszaj z proszkiem do pieczenia, dodaj jajka, maślankę, skórkę i sok z pomarańczy.
- Odlej wodę z daktyli, zmiksuj je na gładki mus.
- Do ciasta dodaj miód, daktyle oraz startą na grubych oczkach marchewkę, wymieszaj wszystko łyżką.
- Przełóż ciasto do 3/4 wysokości kokilek na muffinki, wstaw do piekarnika na 25 min.
Czy jeść słodycze na diecie?
Osoby, które są na diecie, często poszukują niskokalorycznych zamienników słodyczy. Czy to jest słuszne podejście? A może lepiej całkowicie z nich zrezygnować?
Tak naprawdę wszystko opiera się na zdrowym rozsądku i umiarze. Całkowite rezygnowanie z deserów i podejście zero-jedynkowe nigdy się nie sprawdza. Jeśli będziesz traktować dietę jako określony sposób jedzenie mający na celu wyłącznie utratę wagi, to po jej skończeniu wrócisz do starych nawyków i starych efektów. Niby oczywiste, ale nie zawsze.
A gdy odstawisz wszystkie słodkości, to nie dość, że dieta będzie kojarzyć Ci się z czymś niezbyt przyjemnym, ograniczającym, to jak w końcu będziesz mógł je jeść… Pewnie sam wiesz, co się wtedy stanie. Ja też wiem, bo nie jestem nieomylna, a swoje wnioski wysnuwam na podstawie doświadczeń.
Można też zauważyć jeszcze jedną tendencję. Unikanie „tradycyjnych” słodkości, na rzecz tych fit – bez cukru, glutenu, nabiału i czego tam jeszcze można unikać. Takie są w końcu ultra zdrowe, dietetyczne, można zjeść ich więcej. Lub też niekoniecznie, bo kalorie to kalorie.
Ale zbliżając się już do końca – czy jeść słodycze na diecie? Tak. Czy mogą to być „pełnowartościowe” serniczki, szarlotki czy inne ciasta? Tak. Tylko z umiarem, aby nie przesadzić. Można też, tak jak ja, eksperymentować z wypiekami, ale cały czas w granicy rozsądku. Bo da się jeszcze bardziej „odchudzić” te ciasteczka, ale po co? Najważniejsze jest, aby były smaczne i zaspokoiły mój apetyt na słodycze.
You must be logged in to post a comment.