Przyznaj się szczerze: czy lubisz fast food? Ja nigdy nie kryłam się z moją miłością do frytek, a burgery są jednym z powodów, dla których trudno byłoby mi przejść na dietę wegetariańską. Jednak nie przepadam za budkowymi fast-foodami, które ociekają tłuszczem, są zwykle przesolone, a o jakości składników lepiej nawet nie wspominać.
Lubię natomiast przygotowywać odpowiedniki takich dań w domu. Nie zawsze są one super fit, ale dla mnie najważniejsze jest mieć kontrolę nad tym, co jem. I pewność, że olej, na którym smażę, jest wykorzystywany w tym celu pierwszy, a nie enty raz.
Jednym z dowodów na to, że można jeść smacznie i zdrowo bez większego wysiłku jest moja sałatka ala kebab. Co prawda nie zastąpi Ci ona tego, co sprzedają we wspomnianych przeze mnie budkach, ale na pewno będzie stanowić jego miłą odmianę.
Dzięki temu, że w sałatce znajduje się kurczak, jest ona sycąca, pożywna. Możesz ją zrobić na obiad lub na spotkanie z przyjaciółmi – jestem pewna, że szybko zniknie z talerza. I nie przeraź się ilością składników – większość to po prostu przyprawy. W końcu aby mój kurczak przypominał kebaba, musi mieć odpowiedni aromat.
Składniki
4 porcje
- 400 g filetów z kurczaka
- 2 łyżki oliwy
- 1 łyżeczka papryki wędzonej słodkiej
- 1 łyżeczka papryki wędzonej ostrej
- 1/2 łyżeczki czosnku suszonego
- 1/2 łyżeczki bazylii
- 1/2 łyżeczki oregano
- 1/2 łyżeczki rozmarynu
- 1/2 łyżeczki majeranku
- 2 główki sałaty rzymskiej
- 8-10 pomidorków koktajlowych
- kilka plasterków ulubionego sera wędzonego (u mnie scomorza)
- Vinegret: 4 łyżki oliwy z oliwek, 2 łyżeczki octu balsamicznego
Przygotowanie
- Filety z kurczaka umyj i pokrój wzdłuż na cienkie plastry.
- Wymieszaj oliwę z przyprawami, zamarynuj powstałą mieszanką kurczaka i odstaw go do lodówki na 2 godziny.
- Rozgrzej piekarnik do 200 stopniu, góra-dół.
- Kurczaka nadziej na patyczki od szaszłyka.
- Mięso połóż na kratce, pod spód daj blachę wyłożoną papierem do pieczenia – tłuszcz z kurczaka będzie kapać, lepiej więc się tak zabezpieczyć.
- Piecz mięso przez 20 min, po wyciągnięciu pozwól mu ostygnąć przez kilka minut i następnie pokrój w cienki plasterki ostrym nożem.
- Wymieszaj składniki vinegretu.
- W misce wymieszaj sałatę, pomidorki i ser wędzony, dodaj kurczaka. Przed podaniem polej vinegretem.
Jak zrobić zdrowy fast food? Fast food w wersji fit
Fast food z definicji jest jedzeniem wysokokalorycznym, zawierającym spore ilości tłuszczu, węglowodanów, pustych kalorii (czyli takich, które nie niosą za sobą żadnych wartości odżywczych). Generalnie przyjęło się również, że jest to synonim żywności wykosoprzetworzonej. Powinno się więc takie dania omijać szerokim łukiem.
Uważam jednak, że tego typu rozumienie jest pewnym uproszczeniem. Nigdy nie nazwę pizzy z włoskiego bistro czy burgera przygotowywanego ze świeżo pieczonej bułki i mięsa w 100% z wołowiny fast foodem. Dlaczego? Ponieważ sama wiem, ile jego przygotowanie trwa. A to, że pizzerie i burgerownie są w stanie wydać je w czasie krótszym niż 20 min (a i nie zawsze) jest kwestią tego, że specjalizują się wyłącznie w jednego typu potrawie, którą robią w ilościach masowych.
Ale to tyle, jeśli chodzi o jedzenie na mieście. Jak zrobić domowy, zdrowy fast food, który będzie pełnowartościowym posiłkiem?
Jako pierwsze na warsztat weźmy moje ukochane frytki. Najlepiej byłoby je upiec, ale wiadomo, wtedy nie będą mieć takiego smaku. Lecz wiesz, co jest dla mnie ważniejsze? Aby zrobić je z ziemniaka, a nie suszu ziemniaczanego – ponieważ zwykle to właśnie kupujesz w gotowych, mrożonych paczkach. A że są smażone? Trudno. Grunt, aby to był nasz, polski ziemniak.
Dobra, teraz burgery. Tu sprawa jest właściwie prosta. Mięso to 100% mielonej wołowiny, sól i pieprz. Wrzucasz je na rozgrzaną patelnię bez dodatku tłuszczu. Bułka – broń boże ta paczkowana, ze sklepów, ze składem dłuższym niż niejedno skomplikowane danie. Zwykła bułka maślana – uwierz mi, jest cudowna do burgerów. Do tego trochę warzyw, sos na bazie jogurtu naturalnego lub, a niech będzie, majonezu.
Z kebabem sprawę mamy już rozwiązaną. Możesz zastąpić go też szarpaną wieprzowiną, będzie bardziej soczysty. Oba rodzaje mięsa można również podać w formie wrapów.
No dobra, teraz czas na… hot dogi. Najbardziej kontrowersyjne, a to wszystko za sprawą parówek. Powiem tak: jeśli nie mają one w sobie MOMu (mięsa oddzielanego mechanicznie). a do tego skład jest krótki, to czy jest w nich coś złego? Nie. Szczególnie, że teraz w Lidlu i w Biedronce są parówki z serii „Nature” (kupuję „biedronkowe”, nie pamiętam dokładnie jak te „lidlowe” się nazywają) i one są po prostu mięsne. Ja lubię je podawać z mini bagietką (sklepowych bułek do hot dogów nie kupuję), ogórkami konserwowymi, cebulką oraz obowiązkowo – keczupem i musztardą.
Taki domowy fast food, nie dość, że jest pyszny, to jeszcze zdrowy i wartościowy. Owszem, czasem będzie kaloryczny (te smażone frytki…), ale z pewnością nie taki szybki i wysoko przetworzony.
You must be logged in to post a comment.