Kosmatyki naturalne DIY
Zanim przejdę do konkretów, mam kilka uwag. Na początek dobra informacja: każdy z tych przepisów jest przeze mnie regularnie testowany i dopracowywany od kilku lat. Obecnie, z „gotowych” produktów do pielęgnacji używam wyłącznie kremu do twarzy i pod oczy (chociaż, ciekawostka, ten drugi robiłam kiedyś samodzielnie i pewnie jeszcze do tego wrócę).
Ze względu na to, że są to produkty naturalne z łatwodostępnych składników i nie zawierają konserwantów, ich termin przydatności jest znacznie krótszy – każdorazowo podaje informacje na ten temat. Ale jednocześnie, są to na tyle szybkie w przygotowaniu kosmetyki, że nie powinno stanowić to problemu.
I już na koniec. Ja mam cerę normalną (ze skłonnością do przesuszania, gdy o nią nie dbam) oraz włosy suche. Dlatego moje przepisy będą uwzględniać takie składniki, które radzą sobie z tymi problemami. Najczęściej jednak wystarczy wymienić zioła/olej, by dopasować je do swoich potrzeb.
A jak sprawdzić, które zioła/oleje będą dla Ciebie odpowiednie? W internecie. Bez problemu znajdziesz mnóstwo poradników, które zawierają takie informacje. Tylko, pamiętaj, że każda skóra jest inna i najlepiej uczyć się metodą prób i błędów. To, co świetnie sprawdziło się u mnie, niekoniecznie będzie dobre dla Ciebie. I skoro mamy to już wyjaśnione, czas przejść do przepisów na kosmetyki DIY.
Składniki do kosmetyków DIY
No dobra, trochę oszukałam i potrzebuję, abyś dała mi jeszcze trochę cierpliwości (nie pożałujesz). Podpowiadam, gdzie znajdziesz podstawowe składniki (oprócz sklepów internetowych oczywiście).
Apteka:
- suszone zioła
- witamina E w kroplach
- olej rycynowy
- witamina C w kroplach
Sklep spożywczy:
- ocet jabłkowy
- miód
- oleje
- oliwa z oliwek
- mąka z ciecierzycy
Tutaj na chwilę się zatrzymam. Nie używam olejów stricte kosmetycznych, bo te, które testowałam, u mnie się nie sprawdziły. Stosuje oleje tłoczone na zimno, spożywcze. Ma to dodatkową zaletę – zużywam je do gotowania.
Drogeria ekologiczna
- masło shea
- masło kakaowe
- węgiel aktywny
Jeśli chodzi o drogerie ekologiczne, polecam BetterLand.pl. Znajdziesz tam każdy z tych produktów. Ja dodatkowo zamawiam w nim składniki do domowej chemii (proszku do prania etc.).
1. Przepis na domowy tonik do cery suchej
- 100 ml naparu z ogórecznika/nagietka/lipy/mniszka lekarskiego
- 5-6 kropel witaminy E
- 1 łyżeczka oleju lnianego/oleju z ogórecznika
- opcjonalnie w sezonie jesienno-zimowym: 1 łyżka octu jabłkowego
Jak zrobić tonik do twarzy? Zaparz wybrane zioła do cery suchej, ostudź i przecedź gotowy napar. Wymieszaj z witaminą E, olejem i octem jabłkowym (jeśli używasz).
Najlepszy do cery suchej jest ogórecznik. I o ile suszone zioła można dostać w aptece, o tyle z olejem jest nieco trudniej (mają go niektóre sklepy internetowe). Jednak zdecydowanie warto go poszukać. Jeśli Ci się nie chce, postaw na olej lniany. W przypadku mojej cery/włosów sprawdza się bardzo dobrze, jest uniwersalny.
Natomiast ocet jabłkowy warto do toniku dodawać w okresie jesienno-zimowym, ponieważ delikatnie rozjaśnia. Nie martw się o zapach, bardzo szybko znika. Unikaj go jednak latem, w połączeniu ze słońcem, może powodować plamy, przebarwienia.
Tonik należy przechowywać w lodówce przez ok. 2 tygodnie (po zapachu poznasz, że coś z nim nie tak).
2. Przepis na domowy płyn do demakijażu do cery suchej
- 100 ml oleju lnianego/z ogórecznika
- 100 ml naparu z ogórecznika/nagietka/lipy/mniszka lekarskiego
- 1 łyżka oleju rycynowego
- 5-6 kropel z witaminy E
Zaparz zioła, po czym odcedź napar i poczekaj, aż wystygnie. Połącz z pozostałymi składnikami. Przed użyciem wstrząśnij.
Jeśli interesujesz się naturalną pielęgnacją, to pewnie o demakijażu olejami już słyszałaś. Ten dwufazowy płyn to świetna alternatywa do zabiegu samymi olejami. A jeśli boisz się, że nie zmyje mocniejszego makijażu, to od razu rozwiewam Twoje wątpliwości – jest równie skuteczny, co „sklepowy”. U mnie najszybciej zmywa makijaż, gdy nakładam go na wacik wielorazowy, materiałowy (wystarczy jeden).
Płyn należy przechowywać w lodówce przez ok. 2 tygodnie.
3. Przepis na domową, oczyszczającą maseczka do twarzy
- 100 g mąki z ciecierzycy
- 20 g węgla aktywnego w proszku
- miód
W słoiczku wymieszaj mąkę z ciecierzycy z węglem aktywnym. Taki proszek przechowuj w lodówce (mąkę z ciecierzycy należy trzymać w lodówce, wiedziałaś o tym?) – bardzo długo zachowuje trwałość. Natomiast przed użyciem wymieszaj łyżkę proszku z łyżką miodu. Nałóż na twarz i zmyj po ok. 10 min, delikatnie masując twarz, jak przy peelingu.
Węgiel aktywny i ciecierzyca mają działanie oczyszczające, a miód – wiadomo, nawilżające. Moja skóra kocha tę maseczkę i mam nadzieję, że Twoja będzie uwielbiać ją równie mocno.
4. Przepis na maskę do suchych włosów
- 3 łyżki aloesu
- 1 łyżka miodu
- 2 krople (dosłownie) oleju lnianego lub oleju z ogórecznika
Wymieszaj wszystkie składniki i nałóż na całą długość włosów. Aby maseczka była w pełni skuteczna, zabezpiecz włosy folią/czepkiem i podgrzej suszarką (wtedy rozszerzasz łuski włosa, dzięki czemu składniki aktywne lepiej wnikają w jego środek). Zmyj po ok. 1 godzinie.
Tutaj każdy ze składników ma działanie nawilżające, a razem stanowią świetne połączenie. Tę maskę wypróbowałam raz, gdy moje włosy były mocno wysuszone, „sianowate”. Trochę się obawiałam, czy po zabiegu nie będą tłuste (tak czasami mam po stosowaniu olejów), ale było wręcz przeciwnie. Stały się miękkie, gładkie, dociążone. Teraz maskę stosuje regularnie i wydaję mi się, że u mnie daje lepsze efekty niż olejowanie (chociaż, po prawdzie, ten drugi zabieg robię bardzo nieregularnie).
5. Przepis na balsam do ust
- 1 porcja masła shea
- 1 porcja masła kakaowego
- 1 porcja wosku pszczelego*
- 2 porcje oliwy z oliwek
Masło shea, masło kakaowe i wosk pszczeli rozpuść w kąpieli wodnej. Dodaj oliwę, szybko wymieszaj i przelej do docelowego pojemniczka. Poczekaj, aż zastygnie.
Taki balsam do ust jest bardzo odżywczy, nawilżający, choć nieco… „tępy” w konsystencji. Najczęściej biorę go trochę na palec i rozsmarowuje na ustach – pod wpływem ciepła staje się bardziej miękki.
Nie podaje tu konkretnych ilości, natomiast, jeśli robisz balsam tylko dla siebie, polecam dodać po jednej łyżeczce każdego ze składników. Możesz zrobić go więcej i dać komuś na prezent. Domowy balsam do ust zużywa się długo, ale dzięki temu, że jest w nim wosk pszczeli, to nie ma konkretnej daty przydatności do zużycia.
* Wosk pszczeli jest „najtrudniejszym” składnikiem w zdobyciu. Mi udaje się go zamówić na Allegro, natomiast nigdy nie widziałam, aby był dostępny stacjonarnie
You must be logged in to post a comment.