Czy ugotowanie efektownego, luksusowo wyglądającego dania musi być czasochłonne? Nie. I mam na to dziś dowód w postaci tagliatelle z krewetkami w sosie winno-maślanym. To proste i błyskawiczne danie przygotowałam, gdy przychodzili do nas znajomi. Gdy powiedziałam koledze, że jego zrobienie zajęło mi 15 min, nie uwierzył. No cóż, jego strata – mam nadzieję, że Ty mi wierzysz i sam postanowisz się o tym przekonać.
Przyznam też, że jak jestem w restauracji, to zawsze korci mnie, żeby wziąć makaron z krewetkami. Lecz bardzo rzadko to robię, ponieważ wiem, że jest to danie, które mogę zrobić na szybko, od ręki, bez żadnego wysiłku. A gdy jadam na mieście to lubię wybierać coś takiego, czego samej nie chciałoby mi się przygotowywać (jest czasochłonne) lub ze względu na brak umiejętności, sprzętu czy składników jest dla mnie nieosiągalne.
No dobrze, ale przechodzę już do rzeczy.
PS. Jeśli używasz krewetek mrożonych, pamiętaj, żeby wcześniej je wyciągnąć, aby zdążyły się rozmrozić.
Ilość porcji: 4
Czas przygotowania: 15 min
Kalorie (na porcję): 510 kcal
Składniki
- 350 g makaronu tagiatelle
- 400 g krewetek
- 300 g pomidorków koktajlowych
- 3 łyżki masła
- 150 ml białego wina wytrawnego
- 4 ząbki czosnku
- 4 ząbki czosnku
- 1 natka pietruszki
- sól, pieprz
Przygotowanie
- Wstaw wodę. Gdy się zagotuje, posól wrzątek i wrzuć makaron. Gotuj według przepisu na opakowaniu.
- Obierz czosnek, pokrój go w cienkie plasterki. Pomidorki koktajlowe przekrój na pół.
- Na patelni rozgrzej masło. Włóż czosnek, podsmażaj 30 sek.
- Dodaj pomidorki, podsmażaj je przed 5 min na małym ogniu.
- W międzyczasie obierz krewetki, oczyść, jeśli jest taka potrzeba.
- Po 5 min wlej wino. Zwiększ ogień, odparuj alkohol i poczekaj, aż sos się zredukuje. Dopraw go solą i pieprzem.
- Ok. 2 min przed końcem włóż krewetki, ugotuj je w sosie. Wystarczą im maksymalnie 2 min – jeśli będziesz je długo gotować, staną się gumowate.
- Posiekaj pietruszkę, dorzuć ją do sosu.
- Ugotowany makaron odcedź, przełóż na patelnię z sosem, dokładnie całość wymieszaj.
- Podawaj danie ze startym parmezanem.
Jak kupować krewetki?
Krewetki to jedyne owoce morza, które lubię. Co prawda podejrzewam, że smakowałyby mi jeszcze przegrzebki, ale ze względu na ich cenę i trudną dostępność nie miałam jeszcze okazji ich przygotować, a próbowałam je tylko raz, dość dawno temu. Z tego względu najczęściej goszczą u mnie właśnie krewetki.
Są przede wszystkim źródłem kwasów omega-3, selenu oraz potasu. Stanowią silny przeciwutleniacz, chronią serce, hamują procesy przedwczesnego starzenia się. Oczywiście spożywane regularne, lecz o to dbam z podziwu godną systematycznością.
Co ciekawe, krewetki mają w sobie podobną ilość białka co drób. A że ja ostatnio mięso bardzo rzadko jem, była to dla mnie świetna wiadomość.
W sklepach można znaleźć ich różne rodzaje. Największe są krewetki tygrysie, zwane też królewskimi. Przyznam się tu, że mnie trochę przerażają, są za duże. O wiele bardziej wolę krewetki białe, Vannamei – ich wielkość jest w sam raz. Najmniejsze są krewetki koktajlowe, te trochę „gubią” się w daniu, a jeśli trafisz na nieoczyszczone sztuki, to sporo czasu zajmie Ci ich przygotowanie.
A jakie lepiej kupować – świeże czy mrożone? Oczywiście świeże, choć ja, mieszkając w Katowicach, nie mam do nich zbyt łatwego dostępu. Można je dostać w Makro czy w Selgrosie, aczkolwiek tam nie robić nigdy zakupów. Dlatego zadowalam się mrożonymi. W ich przypadku trzeba zwrócić uwagę na to, jaki jest stosunek glazury do owoców morza – tę informację zawsze znajdziesz na opakowaniu. Kup te, które lodu mają najmniej. W końcu po co przepłacać?
You must be logged in to post a comment.