Na samym początku mam bardzo ważne pytanie: jesteś Team Chrusty czy Team Faworki? Nie będę cię oszukiwać, chrusty to jedyna słuszna nazwa, chociaż… Google bywa brutalny i to niestety fraza faworki wygrywa pod kątem częstotliwości wyszukiwań (pewnie nie wiesz, ale jestem copywritterką SEO, więc mam trochę skrzywione spojrzenie na frazy i zawsze sprawdzam je, aby jakoś zwiększyć szansę, że spotkamy się na mojej stronie).
Skoro mamy już tę kwestię wyjaśnioną, czas na kolejną, nieco bardziej kontrowersyjną – LUBIĘ PULCHNE CHRUSTY. Te liche, cieniutkie faworki w ogóle do mnie nie przemawiają, to jakaś podróbka. Ale tak już na serio – moja babcia, co by tu nie ukrywać, idealną kucharką nie jest, a więc nawet chrusty nie do końca jej wychodziły, tzn. nie tak, jak powinny. Zawsze robiła je grubiutkie, mięciutkie i, jak może się domyślasz, teraz innych nie jadam. Napisałabym, że innych nie robię, ale byłoby to delikatnym kłamstwem, bo ja w ogóle ich nie robię. Ha! Teraz zapytasz, skąd przepis i czyja to produkcja? Mojej mamy, na specjalne zamówienie. I nie, żebym była aż tak leniwa, po prostu unikam smażenia w głębokim oleju (kiedyś się mocno w ten sposób poparzyłam), co jednocześnie nie oznacza, że faworkami pogardzam, co to, to nie.
Więc, żeby była jasność, dzisiejszy przepis na chrusty jest gościnny. Za to zdjęcia moje, więc tak sobie trochę przywłaszczam.
A zanim zacznę, jeszcze jedna uwaga – z tych proporcji wychodzi baaardzo dużo faworków (nie wiem dokładnie ile, bo sporo znikło, zanim zostały posypane cukrem pudrem, magia jakaś). Jeśli nie planujesz wyżywić nimi kilkuosobowej rodziny, możesz zmniejszyć ilość składników o połowę. A co do kalorii, to nawet ich nie przeliczam, bo czy jest to ważne?
Składniki na faworki
- 500 g mąki pszennej + mąka do podsypywania
- 30 g masła
- 80 g cukru pudru + cukier puder do posypania
- 20 g cukru z wanilią*
- 8 żółtek**
- 40 śmietany 18%
- 30 g spirytusu
- 7 g proszku do pieczenia
- szczypta soli
- olej/smalec do smażenia
faworki - przepis
- Przesiej mąkę oraz cukier puder do miski, dodaj szczyptę soli oraz proszek do pieczenia, wymieszaj.
- Wsyp masło, śmietaną, żółtka oraz spirytus. Gdy faworki robisz w robocie kuchennym, wyrabiaj ciasto przez ok. 7-8 minut, rękami będzie trwać to trochę dłużej. Jeśli mimo wyrabiania, masa dalej jest klejąca, dodawaj po trochę mąki (to, jak ciasto na faworki będzie się zachowywać, zależy od tego, jaki jest to typ mąki – uważaj jedynie, aby nie wsypać jej za dużo). Po wyrobieniu masa powinna być elastyczna.
- Owiń miskę folią i odłóż na godzinę.
- Po tym czasie wyłóż ciasto, podziel je na 3-4 porcje, aby łatwiej się wałkowało. Blat kuchenny lub stolnice delikatnie oprósz mąką (nie za mocno, bo w trakcie smażenia będzie się palić).
- Rozwałkuj ciasto na grubość ok. 3 mm. Najpierw pokrój je w paski, a potem w nieduże prostokąty. Na środki każdego z nich zrób niecięcie i przeciągnij przez nie jeden koniec.
- W głębokiej patelni lub w garnku rozgrzej smalec/olej (nie podaję ilości, ponieważ wszystko zależy od średnicy naczynia, z którego korzystasz – faworki mają pływać w oleju). Smaż przez kilka minut z obu stron, aż będą złote. Odłóż na ręcznik papierowy.
- Wystudzone chrusty posyp cukrem pudrem.
* Jeśli nie masz cukru z prawdziwą wanilią, dodaj 10 ml ekstraktu waniliowego lub łyżeczkę pasty waniliowej lub ziarenka z laski wanilii.
** Z białek koniecznie przygotuj bezę Pavlovą. Jak na złość, to też nie mój przepis, a tym razem mojego narzeczonego.
You must be logged in to post a comment.